noname

Chlor

Ja sie boje zaangazowac w zwiazek

Bylem juz dwa razy i teraz sie boje jak cholera...to straszne...ciezko mi zaufac i z tego chyba sa moje problemy i doly

Ale coraz lepiej mi idzie tak wiec nikt nie musi mi wspolczuc

Pozdrawiam wszystkich zranionych

faluzy

no ja jestem niedoświadczona bo to wszystko jest w innym świecie, a ja dopiero do niego wkrocze

Chlor

Wkroczysz i sie przekonasz chybaze bedziesz miala szczescie i bedziesz szczesliwa od samego poczatku

zycze ci tego

Metro

Ja chodzilem z fajna laska wogule z kolegami sie zapytalismy o chodzenie ja takiej Izy inni moi kumple innych dziewczyn wszystkie sie zgodziły i co ? Na 2 dzien z nami zerwały.

Współczuje ale nie rób

/BM

Ruthven

Chlor

Ja sie nie chowam bo inaczej juz dawno bym umarl z teskonoty...jakos sobie poradzilem ale wiadomo ze wszystkiego nie da sie wyleczyc...czas leczy rany ale blizny zawsze zostaja

Dzieki tak w ogole za wyrazenie zdania

Cenie szczerosc...

Lunar

BTW Czas nie leczy ran, tylko je zabliźnia.

Szalonooki

Albo raczej robi wielki stup, który można rozdrapać... I wtedy znowu się krwawi... Bo jak napisała (niestety? już była dziewczyna, chyba że to nie był jej tekst, ale sporo pisze, więc może to i jej... Tak, to jest już wredność do niej) "I choćbyś chciał się zmienić nie wiem jak, i tak w twoich żyłach płynie ta sama krew", czy jakoś tak, tam było z rymem... Oki nei ważne, ale sprowadza to się do tego, że urazy nigdy nie przemijają do końca... Niestety.

Romanov

Nie ma co powtarzac sobie, ze uraz ciagle tkwi gdzies w srodku. Trzeba leczyc siebie, patrzec na pozytywne strony siebie, na to, dlaczego czlowiek sam siebie kocha.
I isc do przodu z podniesiona glowa. Podroz dopiero sie rozpoczela, jest doprawdy wiele do zrobienia...

Chlor

Zgadzam sie z tym, ze nie mozna sie poddawac i rozpamietywac tego co sie stalo w przeszlosci...zgadzm sie z tym i staram sie nie myslec, ale czasem to samo przychodzi nie wiadomo z jakiego zakamarka mojej mysli...teraz to juz i tak jest bez znaczenia bo zabliznilem swoje rany i chyba powinno byc dobrze ("czasem mam mysli wypelnione zalem pomimo tego ze jest wszystko dobrze") ...
...zlozona sprawa

faluzy

Chlor dzięki.

i miejmy nadzieje że tak będzie.

Ruthven

Chlor - tak się tylko zastanawiam - jak poznajesz pannę - od razu włącza ci sie opcja "boję sie, ze nic z tego nie wyjdzie"?

AkaSha

moim zdanie tak jak poprzednicy uwazam ze nie mozna zamykac sie w swojej skorupce.. jest tyle ludzi do poznania..tyle mozliwosci na nowe zwiazki.. uwazam ze nalezy w zyciu wiele przezyc i poznac, zanim wybierze sie ta jedyna osobe na cale zycie.. nie marnu czasu i swoich nerwow

zyj dalej..

Ruthven

to wszystko pięknie, gdy masz do sprawy racjonalne podejscie.
Ale lęk pourazowy, że tak powiem, racjonalny nie jest.

AkaSha

jezeli masz miekkie serce to musisz miec twarda dupe.. tak jest.. czlowiek musi isc do przodu.. i na bazie wlasnych przezyc i doswiadczen wyciagac wnioski...
mnie zycie uodpornilo.. mimo wrazliwosci, odnajduje w zyciu to co mam najlepsze.. mam za soba ciezkie doswiadzcenia.. i one ciagna sie jak gluty z nosa.. bo jestem przesladowana..

ale to juz inna historia.. i musze zyc dalej..