noname

Asertis

Dziecko drogie, Dem... Zgżybiałej starószki się czepiasz za ortografię? Ah, ta dzisiejsza młodzierz...

Ruthven

to nawet mnie dygnęło

przez sekundę chciałem poprawiać... hrrrrrrrr

Asertis

Hmmm... Cherbatka wzięła się co prawda z pobliskiej kawiarni. Mamy też w moim uroczym miasteczku ulicę "Pułnocną". xD

Ruthven

w kazdym razie wiemy, co jest sensem życia dem - poprawianie innych, niesienie kaganka oświaty

Mefistofeles

Sensem życia jest śmierć z satysfakcją spełnienia.
Jezeli ma się te swiadomość ze w zyciu zrobiło się wszystko to co chciało się zrobić-jest okej, można kopnąć w kalendarz w spokoju.
Śmierć jest sensem zycia, a co nas spotka na tamtym świecie to już inna sprawa.

AkaSha

smierc nie nadaje sensu dla zycia.. ^^

jest takie buddyjskie powiedzonko "smierc nie jest problemem, problemem jest zycie bez sensu"
wole tego sie trzymac..

Mefistofeles

Sensu w tym kontekście-owszem nie nadaje.
Ale to ona kończy wszystko, śmierć jest sensem życia, a to jak umrzemy zależy od nas, czy na łożu śmierci pomyślimy:odwaliłem dla tego wszystkiego kawalek dobrej roboty, pozostawiłem coś po sobie -to tylko nasz wybór.
Może po śmierci za to spełnienie ktoś nas nagrodzi. Taka jest moja teoria.

Hunter

Śmierć to uwolnienie duszy od ciała. Więc sens chyba ma, ale czy na pewno? Kto daje gwarant, że istnieje piekło czy niebo?

Mefistofeles

Życie trwa ileś tam, ale wiemy że umrzemy.Więc doszukujemy się w tym wszystkim sensu, o czym wiemy poza śmiercią? O niczym, nie wiemy co jest po. Dlatego uważam że śmierc to moment kulminacyjny egzystencji, to coś wiecej niz ustanie funkcji życiwych, to rozliczenie się z życia. To co robimy w życiu jest jego esencją, jednak prawdziwy sens kryje się za tym co będzie na łożu śmierci, kiedy przyjdzie nam się rozliczyć ze swojej przeszłości, poprostu: żyj jak najlepiej potrafisz, a śmierć nie będzie czymś złym(to co będzie po, zależy o tym co było przed-podkreślam że to tylko moja teoria której się trzymam), będzie poprostu zakończeniem życia, jego sensem ponieważ to co jest po śmierci to główne "akuku" egzystencji, bo przecież śmierć jest jego częścią i odwrotnie.

Sorry ze tak zamotałem, ale nie mogę tego przedstawic inaczej

.

sleepwalker

czyli - starajcie sie przez cale zycie bo nie znamy dnia ani godziny

dla mnie to tylko przejscie w inny stan swiadomosci lub w stan nieswiadomosci (tak bym wolal) - marny koniec ludzkich osiagniec, dazen, marzen, pragnien... Juz dawno przestalem sie pocieszac mysla ze to ma jakis sens ale takie upatrywanie sobie sensu w smierci moze niektorym pomaga zyc?...

Ruthven

genralnie, chodzi o to, ze najwazniejsze w życiu, jego "sensem" jest umarcie?
to ja podziekowac za tak sens - dla mnie to zupełnie bzdurne jest.

wolę sensem uczynić moją kobietę, sex, piwo.
kurde, cokolwiek.

Mefistofeles

Nie, coś bardziej w stylu tego co powiedział sleep.

DemeteR

Ruthven

moze będe miał szczęscie i miłościwy bóg zabierze cię przed czasem