Forum noname Strona Główna noname
noname
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Samobojstwo
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum noname Strona Główna -> Koszmarna Rzeczywistość
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sleepwalker
Koronny Hetman Mroku



Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 1870
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: przestrzen miedzy jawa a snem...

PostWysłany: Nie 22:37, 22 Paź 2006    Temat postu: Samobojstwo

Tak jak zaczelismy na innym topiku - czy mozna je nazwac zbrodnia?

Zbrodnie sa karane a za nie kary juz za nie nie bedzie - przynajmniej w tym przyziemnym aspekcie.

Czym jest? - Ucieczka? Tchorzostwem? Glupim wyborem? Manifestacja?
Aktem rozpaczy?

Trzeba byc odwaznym aby sie tego dopuscic? czy wrecz przeciwnie - dokonuja go ludzie slabi?

Jest dobrowolnym wyborem? czy przymusem narzuconym przez otoczenie?

Samobojstwo ma wiele aspektow, ktore roznie widzimy. Jak Wy je postrzegacie/oceniacie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ruthven
Mroczny Administrator
Mroczny Administrator



Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 6327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Miasto bez Podworców

PostWysłany: Nie 22:45, 22 Paź 2006    Temat postu:

miałem kiedyś taki stan - dawno - stałem w oknie(nadal lubię siedzieć w nocy na parapecie, tylko teraz nie bardzo mam na co patrzec ), jeszcze w poprzednim mieszkaniu, i kusiło mnie, żeby skoczyć.

7 pietro - trup na 100%.

nie miałem konkretnego powodu, kaprys taki przez dłuższą chwilę.
uciekłem od tego okna wtedy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mefistofeles
Mroczny Moderator
Mroczny Moderator



Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 1000
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: kraina czarów inaczej.

PostWysłany: Nie 22:49, 22 Paź 2006    Temat postu:

Nigdy.
Nigdy nie byłem tak zdołowany by choćby pomysleć o samobójstwie. Nie ma mowy.
Jak życie okrutne mogłoby być, samobójstwo to oznaka słabości. Zawsze jest coś\ktoś dla czego\kogoś można by żyć, a nawet jeżeli tego nie ma, to można to znaleść.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mecenas sztuki ciosania..
Psychopatyczny Twórca



Dołączył: 15 Lut 2006
Posty: 1185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Nie 22:53, 22 Paź 2006    Temat postu:

Ruthven napisał:
miałem kiedyś taki stan - dawno - stałem w oknie(nadal lubię siedzieć w nocy na parapecie, tylko teraz nie bardzo mam na co patrzec ), jeszcze w poprzednim mieszkaniu, i kusiło mnie, żeby skoczyć.

7 pietro - trup na 100%.

nie miałem konkretnego powodu, kaprys taki przez dłuższą chwilę.
uciekłem od tego okna wtedy.


ad pięter - u kolegi na jakimś 10 BAŁEM SIĘ ku_wa OPRZEĆ O ŚCIANĘ - MYSLE TO TAKIE ku_wa LICHE - JEBNE Z BUTA I PÓŁ BLOKU ROZPIERDO.E W DODATKU PASUJE BĘDZIE SIE POZBIERAĆ NA DOLE..
I TO WALNIĘTE ZAPADNIĘCIE NA ŚRODKU PODŁOGI - MOŻNA MIEC LICHE PRZEŚWIADCZENIE O NIECHYBNYM POWROCIE NA PARTER - JESUS ALE ku_wa ROBIĄ TE WIEŻOFCE..

ŚLĄSK RULEZZZ WIEŻOFCE


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mecenas sztuki ciosania.. dnia Nie 22:55, 22 Paź 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sleepwalker
Koronny Hetman Mroku



Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 1870
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: przestrzen miedzy jawa a snem...

PostWysłany: Nie 22:53, 22 Paź 2006    Temat postu:

jak sie jest w dolku nie bardzo sie szuka powodow by zyc.
Problem tak bardzo przytlacza ze zdrowe mysli nie przychodza do glowy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mecenas sztuki ciosania..
Psychopatyczny Twórca



Dołączył: 15 Lut 2006
Posty: 1185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Nie 22:55, 22 Paź 2006    Temat postu:

ŚLĄSK RULEZZ WIEŻOFCE

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blanek
Ponury maniak postów
Ponury maniak postów



Dołączył: 24 Wrz 2006
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 23:08, 22 Paź 2006    Temat postu:

w moim przypadku to byla oznaka słabosci, strach przed ... hmm... tym, ze nie znajdzie sie rozwiazanie danej sytuacji. Tez duzo zmeczenia tym co mnie otaczało, ze nie potraiłam sobie z tym radzic i bałam sie poprosic o pomoc, bo nie chciałam niszyc zycia innych <choc nad moim sie nikt nie zastanawiał jak juz k**** wszedł z brudnymi buciorami w zyciorys>. Wtedy wmóiłam sobie ze gdzies jest na pewno powód dla którego warto zaryzykowac i zyc dalej.
mozna powiedziec ze mówie jak egzaltowana gąska, czy tez bardzo dziecinnie... jednak wtedy to nie było takie łatwe, zeby sie przekonac, ze moze jednak warto. Duzo mi czasu zajęło wyprostowanie zycia i niechetnie wracam do tamtego okresu... ale ciesze sie ze zbarakło mi odwagi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AkaSha
Mroczny Moderator
Mroczny Moderator



Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 5226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z mHrocznej gwałtolandii

PostWysłany: Pon 0:10, 23 Paź 2006    Temat postu:

w wieku dojrzewania mialam takie mysli.. i zastanawialam sie wtedy czy ktos zauwazylby moja nieobecnosc w przypadku popelnienia samobojstwa.. ^^
rozmyslalam rowniez w jaki sposob bym to zrobila (skok z okna, powieszenie badz podciecie itepe.).. mialam milion mysli..
ale twierdze iz nie jest to warte zrobienia..

kaprys gowniary. ot co..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Elfica
Ponury maniak postów
Ponury maniak postów



Dołączył: 18 Paź 2006
Posty: 407
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bór mieszany górski świeży

PostWysłany: Pon 0:41, 23 Paź 2006    Temat postu:

Miałam kiedyś faceta... Poszłam do szkoły średniej daleko od domu... mieszkałam w internacie... w górach... I któregoś dnia siedziałam na schodach przed internatem w rozpuszczonych włosach i koszulce Marilyn Mansona... i w pewnym momencie przeszedł obok mnie facet, na którego właściwie nie zwróciłam uwagi... przeszedł ale za chwile cofnął się, podszedł do mnie i nic nie mówiąc odsunął mi włosy z pleców, chcąc sprawdzić jaką koszulkę mam na sobie (tak z ciekawości)... Byłam nieco zdziwiona ale po chwili zapomniałam.
Na drugi dzień siedziałam w internacie w swoim pokoju i dostałam cios w twarz... Boże kim był ten wczorajszy facet bo ja... zakochałam się w nim... Wiedziałam, że chodził do tej samej szkoły co ja... Więc obserwowałam go ukradkiem na przerwie... i byłam taka zakochana...
I pamiętam jak któregoś dnia wchodziłam w szkole po schodach... i w ich połowie stanął on... I powiedział do mnie: widzę, ze masz naszywkę Anathemy... masz może jakieś płytki? Pożyczyłabyś mi? No więc udało mi się nie stracić przytomności z radości i miłości...
I tak zaczęłam się z nim spotykać... Ja- lat 15, on 20... Wysoki, piękny... czarne oczy... Pięknie pisał, redaktor gazetki, wieczorki poetyckie... Generalnie wielki talent szkoły, najlepszy uczeń... ale zamknięty w sobie... Próbował kiedyś, jak go oczywiście jeszcze nie znałam, popełnić samobójstwo... Pochlastał sobie żyły na rękach... ale go uratowali... założyli szwy... matka zeskrobała zakrzepniętą krew z łazienkowych płytek i tak żyli dalej... Ale zrozumiałam to, zaakceptowałam...
Spotykaliśmy się codziennie... Chodziliśmy wieczorem po górach, nawet zimą... Wprowadził mnie w swój świat... Zapoznał z mroczną poezją... i jego mrocznymi poglądami... No i przede wszystkim kochał tą swoją maleńką, piętnastoletnią dziewczynkę...
Los jednak sprawił, że maleńka dziewczynka musiała opuścić tą szkołę i przenieść sie do innej daleko, daleko... I tak pisaliśmy do siebie piękne listy, rozmawialiśmy przez telefon... I mimo wszystko choć tragicznie, wciąż było na swój sposób pięknie...
Ale miałam lat ile miałam... znalazłam sie w nowym otoczeniu... i przestałam mieć czas dla swojego pięknego pana... Zaczęłam lekko unikac rozmów telefonicznych, na listy odpisywałam ze zwłoką... Poczułam, ze chyba nie darzę go już uczuciem i nie mogę robić nic na siłę... A on to dostrzegł... I choc nie miał zamiaru sie narzucać przyjechał któregoś dnia do mnie do nowej szkoły... Ale jak go zobaczyłam to zupełnie nic nie odżyło... Po prostu to był koniec... A on miał nadzieję...
Przyznał mi się już na odchodnym, że chciał się zabić... pokazał mi nawet strzykawkę którą wstrzykiwał sobie powietrze do żyły... Ale mnie to nie ruszyło... jakby sie odbiło ode mnie bez dźwieku... i powiedział jeszcze, że nigdy nie był nad morzem... i bardzo chciałby je zobaczyć więc może się tam wkrótce wybierze...
Oznajmiłam, że nie mam dla niego czasu bo taka była prawda... zaczynała mi sie nauka własna w internacie...... i poszedł sobie... Wtedy widziałam go ostatni raz...
Po pewnym czasie, zadzwoniła do mnie moja przyjaciółka i poleciwszy bym usiadła przekazała mi informację o jego śmierci... Znaleziono jego ciało nad morzem... z nożem w sercu... I otworzyłam oczy... cały świat mi sie zawalił...
Wrócił po spotkaniu ze mną do siebie... zdał maturę... zdał na studia... napisał jeszcze do mnie list... i pojechał nad to cholerne morze...
I tak żyję z tym ciężarem już ponad 5 lat... I do wielu rzeczy trzeba było dojrzeć... wiele za późno zrozumieć... Ja nie byłam jedynym powodem ale gwoździem do trumny... miał wiele innych wewnętrznych i rodzinnych problemów...
Dzisiaj gdy czytam jego teksty z gazetki, nawet listy... widzę wszędzie jego życiową rozpacz... fascynację śmiercią... Sam fakt, że już kiedyś próbował to zrobić krzyczy o pomoc... Człowiek nie staje się najczęściej samobójcą ot tak... z dnia na dzień... On wysyła pewne sygnały... jedyny problem tkwi w tym, że na jego drodze w takim momencie powinien znaleźć się ktoś kto widzi rzeczy zupełnie niewidoczne dla innych... Tacy ludzie podświadomie proszą o pomoc... a później zmuszają ludzi do życia z takim wielkim ciężarem... Choć właściwie nie o to chodzi ale o to, że ich samych już nie ma...
Tak mi się marzy by wrócił... i życzę mu w końcu spokoju tam gdzie jest...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blanek
Ponury maniak postów
Ponury maniak postów



Dołączył: 24 Wrz 2006
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 0:49, 23 Paź 2006    Temat postu:

Elfi... <przytul>
bardzo smutna historia ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Elfica
Ponury maniak postów
Ponury maniak postów



Dołączył: 18 Paź 2006
Posty: 407
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bór mieszany górski świeży

PostWysłany: Pon 0:54, 23 Paź 2006    Temat postu:

Tak... są sytuacje, które sprawiają, że dojrzewasz w jednej chwili...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ruthven
Mroczny Administrator
Mroczny Administrator



Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 6327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Miasto bez Podworców

PostWysłany: Pon 9:14, 23 Paź 2006    Temat postu:

info napisał:
(...)ad pięter - u kolegi na jakimś 10 BAŁEM SIĘ ku_wa OPRZEĆ O ŚCIANĘ - MYSLE TO TAKIE ku_wa LICHE - JEBNE Z BUTA I PÓŁ BLOKU ROZPIERDO.E (...)I TO WALNIĘTE ZAPADNIĘCIE NA ŚRODKU PODŁOGI - MOŻNA MIEC LICHE PRZEŚWIADCZENIE O NIECHYBNYM POWROCIE NA PARTER (...)
takie coś przychodzi gdy opierasz sie o balustradę na latarni morskiej w stilo - i myślisz - walnie jak nic
elfic napisał:
Znaleziono jego ciało nad morzem... z nożem w sercu
niunia, sory, ale żeby wbić sobie nóż w serce trzeba mieć cholernie dużo siły - po drodze masz żebra i instynkt samozachowawczy - jak nie jedno, to drugie zadziała.

ale opowiadanie ładne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AkaSha
Mroczny Moderator
Mroczny Moderator



Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 5226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z mHrocznej gwałtolandii

PostWysłany: Pon 11:28, 23 Paź 2006    Temat postu:

hmn.. nie mozesz sie tym zadreczac Elfico..
opowiadanie jest piekne ale jakze smutne..

prawda jest taka ze ludzie ktorzy uciekaja od zycia.. sa slabi..
widocznie tak mialo byc.. tak jest gdzies juz osadzone.. widocznie mial umrzec.. tyle ze za pierwszym razem zostal uratowany.. dano mu kolejna szanse na pokazanie jaki swiat jest piekny.. ale on wybral ta sama .. prosta droge ucieczki..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Elfica
Ponury maniak postów
Ponury maniak postów



Dołączył: 18 Paź 2006
Posty: 407
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bór mieszany górski świeży

PostWysłany: Pon 12:00, 23 Paź 2006    Temat postu:

Ruthven... Co do noża to chyba nie myślisz, że wymysliłam sobie tą historię...?
Nie wiem, nie znam się. Jego zwłok nie widziałam... znajomi przekazali mi tę informację... A na pogrzebie być nie mogłam bo jego matka zabroniła mi sie tam pojawiać... z racji, że to wszystko moja wina... Ale z tego co wiem, nóż możesz włożyć sobie w serce... Przede wszystkim umieszczasz go między żebrami i wystarczy, że dźgniesz to serce... A poza tym początkowo myślano, że to zabójstwo... bo tak to wyglądało... I pamiętaj, ze to człowiek, który fascynował się śmiercią... on lepiej niż ktokolwiek inny wiedział jak odebrać sobie życie...

AkaSha... masz rację co do tej drugiej szansy... Ale wtedy też i rodzina ją dostała i powinna sie synem zająć... a było jeszcze gorzej...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ruthven
Mroczny Administrator
Mroczny Administrator



Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 6327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Miasto bez Podworców

PostWysłany: Pon 12:11, 23 Paź 2006    Temat postu:

Elfica napisał:
Ruthven... Co do noża to chyba nie myślisz, że wymysliłam sobie tą historię...?
przemknęło mi to przez myśl - jest dośc nieprawdopodobna, za bardzo romantyczna i do tego z tak dramatycznym końcem.

szczerze powiem - ciężko mi w to uwierzyć.
elf napisał:
(...) nóż możesz włożyć sobie w serce... Przede wszystkim umieszczasz go między żebrami i wystarczy, że dźgniesz to serce...
trzeba miec sporo samozaparcia, zeby poerżnąć sobie żyły.
Walnięcie nozem w serce to powazniejsza sprawa niz myślisz - nie da się ot tak "włożyć" noża między żebra - wycelować, po drodze opanowac ból na tyle, zeby przebić skóre, mięśnie, rozgiąć żebra...
no, nie wiem.
elf napisał:
co do tej drugiej szansy... (...) rodzina ją dostała i powinna sie synem zająć... a było jeszcze gorzej...
to sprawa ludzi, na jakich trafił.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum noname Strona Główna -> Koszmarna Rzeczywistość Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin