noname

AkaSha

tzn wiesz...
w te wakacje poznalam bardzo wartosciowych ludzi.. ktorzy jak sie okazuje.. mieszkali na wyciagniecie reki... a niektorzy chodzili ze mna do szkoly ^^ ufam jeszcze jednemu facetowi.. jest to przyjaciel Mariusza..mojego kochanego ktory wyjechal do Anglii.. wiem ze miedzy nami nic nie bedzie.. on jest zakochany w swojej dziewczynie ja w kims innym xD.. doradzam mu.. ostatnio wylal mi miod na serduszko jak sie tak otworzyl i mi zaufal.. jestem z tego powodu szczesliwa.. poniewaz to jest facet ktoremu wiem ze moge zaufac.. narazie go sprawdzam..ale widze jak mu brakuje mariusza.. tak samo mocno jak mnie. dla niego jestem jak mariusz tyle ze w spodnicy

ludzie mowia ze jestemy tacy sami (ja i mariusz).. dwa czarne murzyny

chociaz daleko nam do nich

Diablica666

to dobrze że masz kogoś komu możesz zaufać...ja szybciej zaufam tobie niż mojej sąsiadce

AkaSha

spoko.. akurat z tym dobrze trafilas.. bo mi mozna zaufac xD

Diablica666

i vice versa

AkaSha

dziekowac, dziekowac..

przynajmniej wiem teraz ze jak bede miala mega zly dzien.. i bede nazekac to nie spotkam sie ze slowami "znowu to samo..bla bla bla.."
co mam zrobic ze teraz mam ciezki okres w mym zyciu.. tyle sie stalo.. itepe..

chlip..

Diablica666

takie juz jest nasze życie raz na wozie raz pod wozem....
ja juz się nauczyłam z tym żyć i sama sobie z tym radzę

AkaSha

ja tez daje rade.. i to zajebiscie.. serio... ja tak wam pisze czesto marudze.. ale na zywo tego nie widac.. ludzie mowia mi ze dobrze sie trzymam jak na ten czas.. moja siostra nawet to powiedziala.. a wie bardzo duzo generalnie o mojej sytuacji.. w zyciu..

wiec jest gut jak na teraz..

Discarded

oczywiscie ze istnieje... czesto plytka i krotka, ktora nie wytrzymuje proby czasu, odleglosci i innych czynnikow ktore decyduja o tym jak silne wiezi miedzyludzkie wytworzyly sie w trakcie trwania owej przyjazni... przejechalem sie setki razy na tego typu 'przyjazniach' wiec wiem co mowie. Z drugiej jednak strony istnieja tez te prawdziwe, silne Przyjaznie ktore dla mnie sa bardzo wyrafinowana forma milosci... niewielu jest jednak ludzi ktorzy potrafia tak kochac... podobnie jak niewielu jest ludzi potrafiacych ta milosc odwzajemnic... jezeli jednak takie osoby sie spotkaja i pokochaja w ten specyficzny sposob tworzac prawdziwa Przyjazn to nie wazne co sie bedzie dzialo wiaza sie na cale zycie. I to jest piekne.

AkaSha

maaaaaarze o takiej Przyjazni.
ja zbyt mocno obdarowywuje ludzi uczuciami.. i potem sie na nich wiode..

teraz zaczynam jakby new zycie.. zatem zobaczymy jakich Przyjaciol mi przyniesie ^^

Ruthven

AkaSha

wlasnie.. ja mam podobnie jak Rut.. mam badzo duzo znajomych.. i to mega bliskich.. slowo Przyjaciel jest dla mnie zbyt mocne..aby go uzywac.. musze sprawdzic czy przetrwa moja "przyjazn" z z kumplem z LO.. jest miedzy nami fajnie. ostatnio ma jakies problemy biedactwo moje. <glaszcze>

Ruthven

a ja pilnuje pewnego dystansu, szczególnie w robocie, nie chce przenosić za dużo "przyjaźni" na grunt fabryczny, bo traci się proporcje między pracą a knajpą.

najlepsze jest, że gadaja do mnie jedna o drugiej i oczekują nie wiem czego - że stane po jednej lub drugiej stronie czy co?

marcinyoshi

to trudne wyznanie, dosyć przykre - ale nie posiadam przyjaciół (prócz Oli, żony znaczy), nie posiadam odskoczni w stylu przyjaciel-ciółka... dlaczego ? ponieważ po ostatnim razie, dosyć mocno upadłem na ziemię i dupa boli do tej pory... poza tym po zachowaniu sąsiadki, która siłą rzeczy chce nadal być osobą nam szczególnie bliską nieswiadomie otoczyłem się tak silnym murem, że nikt obcy, nowy nie jest w stanie do mnie dotrzeć... nie ufam ludziom, o zwierzaniu się nie ma mowy, póki co wystarczają mi znajomości w stylu- rodzice koleżanek i kolegów Karolka i konwersacje czysto pieluchowo-pogodowe... no w sumie to mam WAS, wy wiecie tak bardzo wiele na mój temat, i w sumie tylko dlatego, że wiem, że nie skoptka mnie tutaj ani krzywda, ani wstyd, co najwyżej mogę się obrazić i już więcej tu nie wejść, a przy okazji wykasować swoje słowa... niestety ani real, ani tesco ani tym bardziej auchan mnie nie interesuje...

DemeteR

trudno w tych czasach zaufac ludziom... nigdy nie wiadomo kto okaze sie prawdziwym przyjacielem, a kto wrogiem... ja ostatnio sie przejechalam dosc konkretnie na osobach, ktore uwazalam za jedne z najblizszych (moze nie przyjaciół bo moim zdaniem przyjaciela prawdziwego od serca mozna miec tylko jednego, to stanowisko u mnie juz zajete wiec ...

Pozdro Monia

) ale skopaly mi dupe niezle wiec Yoshi przyjaciel to słowo dość zdradliwe

i mysle ze procz Oli (i dzieci [i nas

]) naprawde nic wiecej nie potrzebujesz

Hunter

O ile przyjaźń nie stanie się czynnikiem powodującym odejście od życia rodzinnego i wartości własnych. A niestety tak często bywa i stajemy się dwulicowi...