noname

AkaSha

"jestem toksyczny" hmn.. skad znam te slowa

w takim razie pozostaje mi czekac..

-mam sie bać??
obserwuje miejsce z zaciekawieniem i badawczo..

Ruthven

Nie, oczywiscie, ze nie. - z uśmiechem podaje AkaShy kielich czerwonego wina - Podba ci sie mój dom?

AkaSha

wole byc pewna ze niczego nie dolales do wina.. odruchem smiertelnika wacham je badawczo

hahaha...

-oczywiscie.. jest bardzo.. ciekawie urzadzony.. dobrawdy..wiele tutaj dziwnych przyrzadow..

*odwzajemniam usmiech*

Ruthven

Spokojnie, nie ma w nim nic, co mogłabys wyczuć. - siada obok z drugim kielichem w dłoni - Własciwie, chciałem cie prosić o pomoc. Mam kłopot z zaklęciem wezwania, ostatnio, gdy próbowałem go uwięzić, demon zerwał pentagram. Prawie rozwalil wieżę.

AkaSha

to rzeczywiscie straszna historia..
ale mozesz mi powiedziec po co ja Ci jestem potrzebna??

Ruthven

Myślałem, ze może wiesz coś o demonach za Błękitną Bramą Snów. - unosi kielich w toaście - Krążą legendy o twojej mocy, pani.

AkaSha

jestem z rodu Kapadocjan..zajmuje sie smiercia.. moj klan od wiekow prowadzil rozne badania w tej kwestii rozwijajac swoje zdolnosci..
owszem posiadam moc.... nie wiedzialam ze dotarla ta wiesc do panskich uszu

Ruthven

Jestem dobrze poinformowany. Wiedza to potega, a obecnosć Demona, któego poszukuję, da mi władzę, jakiej nie mozesz sobie wyobrazić. Mając takie oręże mozna zdobyć świat na własnośc. - z uwagą przygląda się wampirzycy - Częśc tej potęgi moze być twoja, jeśli potrafisz mi pomóc.

Kobieta jest wyraźnie zainteresowana - kontrola takiej siły, to jak panowanie nad żywiołem. Niebezpieczne, ale jeśli się powiedzie, profity będą nieograniczone.

Ruthven

Bo masz moc, jakiej potrzebuję do kontroli demona w pentagramie. Ufać mozesz mi dokładnie w takim stopniu, jak ja tobie - to czysty układ. Coś za coś. - uśmiecha się ironicznie i upija łyk wina - Co tak fascynującego teraz robisz? Zakładasz hodowle tygrysów? Oferuję ci przygodę i potęge, a mówisz, ze wolisz siedziec i się nudzić, jak kura na grzędzie?

AkaSha

nie obrazaj mojego klanu..
jestesmy znani z tego ze prowadzimy samotny tryb zycia..
udoskanalajac swoja potege,moc...

spoglada z uburzeniem.. *eh..gdybym potrafila palic wzrokiem*

chcialabym jednak wiecej sie dowiedziec na ten temat.. czemu az tak zalezy Ci na wielkiej sile i wladzy..
co chcesz przez to uzyskac??

*upija kolejny lyk wina*
bardzo smaczne wino..

Ruthven

Nie zabije cię, nie ma w nim trucizny. - dostrzega nieufnosć, z jaką kobieta smakuje trunek - Nie wpadłbym na pomysł pozbawienia się tak cennego sojusznika. Zwłaszcza, ze dzięki tobie mam szasę wyeliminować wrogów.

Wstaje i podchodzi do jednej ze scian, zrywa zasłonę zakrywajaca poteżne lustro w srebrnej ramie. Uśmiecha się, dostrzegając zdumienie na twarzy AkaSha, której odbicie pojawia się w szklanej tafli.

AkaSha

-hmn..na tyle chyba moge Ci zaufac.. skoro pragniesz moich umiejetnosci ..
podaza wzrokiem za postacia..

-a coz to?? skad ten pomysl z lustrem??!!!

mecenas sztuki ciosania..

Ruthven

To tafla wycięta z kryształu górskiego w Złotych Wzgórzach, wzmocniona zaklęciami, oprawiona w ramę stworzoną przez Drinu należącego do Lorda Ażrarna. Jako jedyna na świecie jest władna ukazać odbicie wampira. *nie wspomniał, ze spowodowanie takiego efektu niemal kosztowało go życie*

Jak tam wino? Nie smakuje ci? Prawie nic nie wypiłaś.