noname

Ruthven

No właśnie - czasem człowiek jest tak wsciekły, że aż go nosi.

Czasem ma zwyczajnie dośc "okoliczności przyrody" - rodziny, obowiązków.
Niekiedy kończy się coś Strasznie Ważnego w życiu.

I co wtedy?

Mi się włączają dwie opcje - w zależności od tego, co mi się zawaliło na łeb ->

1) wychodzę gdzieś zgubic się w mieście - łażę po okolicy, potem:

a) robię nalot znajomym,
b) siadam w najbliższej knajpie.

2) wyalienowuję się z rozentuzjazmowanego tłumu - piszę, zabijając wszystkich bohaterów, których tylko moge.

Jimmyk

Ruthven

Gabryshia

Ja sobie zamykam się w pokoju i muzykę na cały regulator... oczywiście coś mojego kochanego zespołu- Good Charlotte. ^^ Słuchając muzyki...
a)piszę jakieś powieści
b)ćwiczę kickboxing >D
c)coś tam rysuję ^^

Black Lady

cóż... już raz w takiej sytuacji próbowałam popełnić samobójstwo xD ale nie wyszło, bo bałam się połknąć więcej niż pięć pigułek xDDD

Wiedźma

zamykam sie w pokoju i zaczynam malowac a ze talentu za grosz nie posiadam wychodza jakies bazgroly, alebo tzraskam dobitnie dzwiami i ide . ale jakos po paru godzinkach wracam ,

Black Lady

wynika z tego, ze tylko ja mam drastyczne reakcje na depreceche =]

Aż strach sie bać!

Ja najczensciej myślę jak by to ze sobą skończyć. trochę to głupie ale tak niestety jest.

Silie

Kłade sie na łóżko, słucham smutnej dobijającej muzyki -> dzięki temu popraria mi się nastrój.
Zawsze jeszcze samotny spacer pomaga, podczas spacerku robie chwilkę odpoczynku w odludnym miejscu i zaczynam czytać.
Najczęściej thillery

Questor

A ja, jako obrońca Teksasu musiałem przyzwyczaić się do samotności i ponurej atmosfery ogarniającej mnie ciszy. Ale zawsze znajdą się jakieś mor... twarze do poobijania i od razu poprawia mi się humor.

AkaSha

ja siadam w odosobnionym miejscu.. slucham muzyki, kontempluje.. rysuje.. czytam ksiazki.. a czasami nawet siegam po pilota od tv i ogladam jakies glupie seriale aby rozladowac zlosc.. kiedys pisalam pamietniki..co bardzo mi pomagalo..
i poecam prowadzenie czegos takiego

Lunar

1.Biorę nóż i na ręce sprawdzam czy jest ostry
2.Ćwiczę kopnięcia
3.Jak jestem doprowadzony do ostateczności to próbuje samobójstwa (narazie było tak dwa razy, a raczej trzy razy. Dwa razy to było świadome, a raz jak byłem w przedszkolu to się powiesiłem na szaliku chyba z ciekawości)

Jason Phorkins

właczam najbrutalniejsza gre jaka mam i rozwalam wszystko co sie da albo jak jest ciepło biore wszystkie moje noże i finki i żucam w drzewa

Lunar

Swego czasu też lubiałem robić krwawą masę z wirtualnych przeciwników, ale znudziła mnie ich "inteligencja", a możliwości gry przez sieć niestety nie mam. Ale rzeczywiście dobry sposób.

Jason Phorkins

no.... pomaga prawie zawsze ale zależy w jakągre też grasz jak w sufferinga 2 to chyba najbardziej pomaga