noname

Lunar

Ja bym bardziej pogadał o xxx (w moim wypadku o życiu) z takim żulem, niż z jakimś nowobogackim, ładnie odzianym klientem. Zależy o czym Ruthven, zależy o czym. Podstawowe prawo: Wszystko od czegoś zależy.

Ruthven

Ja właśnie o tym mówię.
Inaczej na takiego żula zareagujesz ty, inaczej dziewczyna.
Nie ma ani jednej mozliwości, zeby zaczęła z nim rozmawiać.
Dokładnie dlatego, ze oceni go po ubraniu/wyglądzie, zanalizuje dane, jakie ma na temat tak ubranego człowieka i... koniec bezwarunkowej akceptacji.

Podejrzewam, ze prędzej dałaby sie wciągnąć w rozmowę o "wartosciach" z gościem w garniaku niz z takim łebkiem.

faluzy

ekhm ekhm

czasem z żulami fajnie jest pogadać. mnie oni nie brzydzą, nie oceniam ich po wyglądzie

a wręcz czasami bardziej bałabym się gadać z kolesiem w gangolu aniżeli z żulem mimo że śmierdzi

bo czego można spodziewać się po takim eleganciku od siedmiu boleści? różnych rzeczy, a zwłaszcza gdy człowiek ma wyobraźnie

Ruthven

Szalonooki

Ale "żul" nie będzie gadał akurat o interesujących Ciebie rzeczach (przynajmniej u mnie w Falenicy tak jest, ale fakt, Falenica to jest ewenemet pod kątem wszystkiego =p). Raczej zapyta: "hej, kolego, maż mosze do poszydżenia fajke?" =] Raczej nie zapyta "ej kolego, co sądzisz o najnowszym krążku SoaD'u??" Takie moje zdanie. A tolerancja jest, inaczej nie byłoby dzisiaj gejów, lesbijek, metalu, hip-hopu, punk'ów, i ogólnie takich rzeczy. Ale pamiętajcie! Wszystko zależy od nas =]

Wiedźma

ale jeny ty podales tu juz taka skrajnosc ze zul itp, a mnie chodzilo ze wygladu takiego abrdziej oryginalnego , nie oryginalnego tylko takiego wlasnego ja, a ty tam odrazu o zulach ,

Szalonooki

Ja nawiązałem do wypowiedzi Ruthvena.

Wiedźma

ja tez, znaczy sorx ze odebrales to Szalonooki ze do ciebie, powinnam to jakos zaznaczyc ze do niego sorki:)

Ruthven

Przykład dobry jak każdy inny.
No i uwazam, ze "jak cię widzą...". Nawet, jeśli to ocena powierzchowna i niesprawiedliwa.
Ludzie oceniają po pozorach - wyglądzie, samochodzie, jakim jeździsz, grupie, do jakiej nalezysz.

Romanov

Ludzie z wygodnictwa i praktycyzmu tworza preparat jednostki z ekstraktu jej zwenetrza. Gdy powie sie komus, ze jest sie beznadziejnym, glupim, brzydkim, to malo komu bedzie sie chcialo ewaluowac te slowa, uwierza w nie i amen.

Ruthven

Szalonooki

Romanov

Hehe ciekawe jakby kto zrozumial moje slowa za dziesiatym postem

Nie chodzi mi o to. Mowie, ze jak osoba A powie osobie B, ze jest do niczego, glupia, bezwartosciowa, to osobie B rzadko bedzie sie chcialo pomyslec nad tym, glebiej, jak jest w rzeczywistosci, tylko w glowie pozostanie jes taki obraz osoby A, jak ona sama siebie przedstawila. Czyli jak sie mowi o sobie dobrze, to takie rwazenie pozostaje po slowach rozmowcy. Jak zrobimy sobie antyreklame, bredzac, ze jest sie do d... to po prostu sie to kupi. Mowi ze jest glupi? Ok, wiec jest glupi.

Szalonooki

Aaaa... chodzi Ci o to, żeby zamiast "jesteś głupi!" powiedzieć "jesteś pompatycznym, egoistycznym egocentrykiem, który nie wie co się działo w 1410 roku??" Spoko, tak poniżam ludzi w klasie, mówie wam, strasznie ich to wnerwia, sami krzyczą tylko "P*****l sie! Albo c**j ci w ucho" czy inne barbarzyńskie texty ^^. Ogólnie rzecz biorąc, kultura.