noname

marcinyoshi

osobiście jestem wciąż na etapie poszukiwań sensu życia...

DemeteR

powodzenia... i tak nigdy go nie znajdziecie... ludzie obudzcie sie !! przeciez zycie zawsze bylo bez sensu... i takie zostanie

Walus

sens życia? życie jest bez sensu ... ;\

marcinyoshi

Asertis

Ruthven

DemeteR

Hunter

Why not? Beer is more importnant than knowlege...Czy jakoś tak

Luna

wydaje mi się, że u kresu życia powinnam się dowiedzieć po co żyję, czy wniosłam coś na ten świat, i czy warto było żyć. boję siś tylko, że jak np umrę niespodziewanie to nie zdążę się tego dowiedzieć.

marcinyoshi

całe życie na experymentach ???? nie dziękuję... życia skracać nie mam zamiaru... no i niehigienicznie...

ale też chciałbym mieć możliwość spojrzenia wstecz, choć staram się na codzień robić bilans... żeby się nie pogubić...

Hunter

Luna

Hunt, dokładnie tak - to mi się podoba...

sleepwalker

co do ekperymentowania sie zgadzam, mozna w ten sposob znalezc swoj cel ale tu Marcin ma racje - moze to okazac sie strata cennego czasu. Urokiem zycia nazwalbym raczej przyjemne chwile a nie samo eksperymentowanie poniewaz ma ono rowniez ta zla strone - rozczarowania
"...żyj żeby żyć..." do mne nie przemawia (tak jak spij zeby spac.. itp - glupie stwierdzenie)
traumie codziennosci nalezy rozpamietywac zeby nie popelniac tych samych bledow
mi chyba przyjemnosc sprawia samo szukanie celu zycia, poniewaz gdybysmy znali sens zycia nie zamknelo by to nas w pewnien schemat? a co jezeli ktos by nie chcial dazyc do tego okreslonego celu?... Niewiadoma ma swoj urok, w ktorym zawsze jest miejsce na indywidualna wizje, nadzieje...

Hunter

Kynek, chodzi mi o codzienne komercyjne życie. Taka manię codzienności. A co do rozczarowań to są i w tym nieeksperymentalnym życiu. Te małe śmierci duszy są wszędzie, nie tylko w eksperymentach. A żyj żeby żyć to maksyma stoików

. I nie oznacza tego samego co "śpij żeby spać" bo to już nie ma sensu. Zauważ, że niektóre zestawienia słów sensu po prostu nie mają...

marcinyoshi

to jedz żeby srać...
Hunt poniekąd masz rację... sam jestem częścią komercyjnego życia, ale nic to ma do eksperymentowania... jestem na tym etapie, że podejmuję świadomy wybór, i wybieram... sprawdzone przeżycia... nie potrzeba mi nowych doznań, bo myślę, że w tej naszej rozmowie sex jest sporym podtekstem

kynek, dzięki za przedstawienie mi dwóch opcji: sens i cel... to zastanawiające się robi bardziej... coraz bardziej...