noname

Ruthven

Ruthven otrząsnął się z mocy AkaSha jak pies po wyjściu z wody.
- To nie było miłe - powiedział do Aki, poczym zwrócił się do pociągającej nosem Sil - nie straciłem mocy tylko sługę. To ogromna róznica. A ty lepiej się ogrzej, bo jak się rozchorujesz, współczucie nie bedzie jednym zbędnym uczuciem, jakie poznasz.

DemeteR

Nie wiem czemu och Demonie masz pretensje do mojej Akusi skoro to Sil stwierdziła ze jestes bezpieczny... ach te demony
powiedziała kierując się w strone drzewa, które wydawało się jej dość dziwne...

Ruthven

- nie jestem "och demonem" - zawarczał do siebie Ruthven, mając nadzieję, ze owo niezwykłe drzewo zeżre AkaDefendera

AkaSha

jak to slodko kiedy postacie sie lubia.. paja od was miloscia... a ja sie nia nacieszam.. -_-
Rut..chcesz wiecel lodziku?? to w Twoim zamku tez nie bylo mile..

*aka zlapala sie za nadgarstek lewej reki, pocierajac nim jednoczesnie.. wspomnienia wracaja..*

Silie

No przecież zapalenia płuc nie będę miała... nie umiera się dwa razy...
Sługi szkoda...
Jakie masz plany demonie??

Ruthven

- Nie mam teraz planów, więc pewnie znajdę jakieś wino i posiedzę nad jeziorem patrząc, jak Sil sie suszy.

DemeteR

*ten demon mądrze prawi* pomyślała Dem...

to co... obalamy mustaka ??

AkaSha

*eh.. minelo juz troche czasu..*
pomyslala Aka...
*jak ten czas leci..*
mowiac to dotknela zdzbła trawy.. traktujac go swoja magia...

zielone pasmo..zmienilo sie w sucha i popielata nitke.. a potem sie pokruszylo..

idac tak zamyslona, traktowala czarem wszystko co napotkala..

DemeteR

co Ty robisz... rośliny tez mają prawo bytu...

powiedziała, ze zgorszeniem w głosie...

Ruthven

-Akasha myśli. - zakpił demon sącząc wino z butelki - Zgubny nałóg. Przynajmniej dla jej otoczenia.

AkaSha

*Aka spojrzala chlodno w strone demona.. nie splywaly po niej zadne emocje.. tak jakby niczego nie slyszala.. *

Ruthven

- ...Sil, ona się robi coraz bardziej autystyczna. Może za dużo krwi jej upuściłem. - mruczy Ruthven, podając Silie butlekę. Wstaje i podchodzi do AkaSha.
- Co się dzieje, pani?

AkaSha

.. mi nie jest do zartow..

*odeszla..*

-autystyczna.. ?? *powiedziala z ironia..*

Silie

Kilka butelek później ...

Rut, Ty nawet sympatycznym demoniątkiem się wydajesz...
Jednak historia z Aką była złym pomysłem.

To dziwne, gdy jesteś w pobliżu głos w mojej głowie wydaje się głośniejszy...

Co to za czary... i dlaczego względem mnie.

Aka, proszę nie odchodz..

Ruthven

- "autystycznie" nie było obelgą, ale introwertycznie nastawiona pani tego nie zauwazyła - szepcze Ruthven do wina w butelce. Podłącza się do szkła i wypija kilka poteznych łyków ciemnego płynu - Sil, albo to wino, albo ja nie pojąłem głębi wywodu...