noname

marcinyoshi · Wysłany: Pią 12:17, 31 Mar 2006 Temat postu:

przepraszam za ignorancję i nie przeczytanie wątku od początku, pozwolę sobie nawiązać do Akashy...
co do wyczuwania drugiej osoby... hmmm... ludzie są tak złożeni dziwnie i pięknie, że doskonale to wyczuwają tylko swoje potrzeby, i tylko w swojej główce znają kazdy zakamarek...
natomiast relacja z drugim człowiekiem polega na prawidłowym wysyłaniu znaków, oraz przyjmowaniu ich, odczytywaniu i analizowaniu. tzn. pokrewieństwo dusz to czysty, pusty slogan, niestety

piękno bycia razem to uczenie się, ( przynajmniej chęć) drugiego człowieka, uczenie się jego znaków, potrzeb i zachowań... każdy człowiek ma pewne, tylko sobie przypisane, typy zachowań i reagowań...
kazdy marzy o kimś, kto w pełni zrozumie nas, w pełni będzie czuł, oraz dawał i współgrał... hmmm, tym oto sposobem mozna czekać i czekać i nigdy nie dostrzec, a nawet ominąć... Closterkeller na płycie CYAN ma taką piękną piosenkę Roszpunka, cudowny, mądry tekst...
jeśli chodzi o moje relacje z żoną to sa następujące: ona wie kiedy coś mi dolega - bo taki mam charakter, że po mnie od razu widać, czy coś mnie gryzie, czy coś wkurza, czy coś szczęści.
natomiast ja niezawsze wyczuwam ją.
dlaczego?
nie dlatego, że nie jestem jej przeznaczony, ale dlatego, że taki mam charakter, jestem egocentrykiem, powiedzmy. co nie oznacza, że nie obchodzi mnie ona, nieee , mi po prostu trzeba powiedziec wprost, i dopiero wtedy wiem i natychmiast reaguję...
podobno jest to też ta niby różnica między kobietą a mężczyzną... może coś w tym jest, może faktycznie to wy, rozmażone dziunie, liczycie na księcia z bajki, wszechwiedzącego, wszechodczuwającego , zamiast powiedzieć wprost swojemu jełopowi: "słuchaj stary, mam okres, i nie wkurzaj mnie .......", od razu przepraszam za ten okres, pewnie mnie zlinczujecie... w tym sensie... chodzi mi o to, że czasami nie warto doszukiwac się i rozmarzać o byle czym, tylko po prostu wysłać czysty, jasny, bez ogródek- komunikat...
polecam, to działa...

przepraszam z góry za błędy ortograficzne... hmmm... mam jakąs licencję na tworzenie tego typu nowych przepisów ortograficznych...

Ruthven · Wysłany: Pią 13:34, 31 Mar 2006 Temat postu:

ad. błędy - nie jest źle.
ad. okres - to było, za Romą,

"niegrzeczne"

ad. empatia - to, ze jestem w stanie dotrzeć do emocji ludzi, nie znaczy, ze zaraz mam się nimi opiekowac. Gdybym angażował się w każdego człowieka, musiałbym założyć klinike psychoanalizy.
Bez przesady - jeden Wolf wystarczy.

Zresztą - masz marcin rację - kobiety, większość, ma tendencje do życzenia sobie, żeby facet sie w telepatę zabawił i zgadł, co jest źle.

AkaSha · Wysłany: Pią 14:00, 31 Mar 2006 Temat postu:

nie jest KURDE zle...
kobiety po prostu maja takie cos ze wyczuwaja..
ja tez mam taki charakterek za je cie nie moge..widac po mnie wszystko.. kazde emocje..
widac to rowniez po tym jak wygladam danego dnia, jakim perfumem pachne, jak sie pomalowalam ( jezeli w ogole) i jak jem..
doslownie wszystkie moje czynnosci moga swiadczyc o tym jaki mam humor.
w takim razie trafiam na ślepakow..

ah.. nie wspomne juz o tym..ze czasem slowa sa tez wymawiane bez powodu..
facet slyszy to co chce slyszec.. i widziec.. tak jest w moim przypadku..

marcinyoshi · Wysłany: Pią 14:06, 31 Mar 2006 Temat postu:

czasami jest tak, że zdaje nam się, że coś mówimy, a niestety tak nie jest w rzeczywistości... własnie o tym pisałem, że po prostu czasem warto jednak ruszyć szczęką i językiem i wykrztusić pare słów, coś więcej prócz zarzutów... no chyba, że faktycznie rajcuje cię związek z telepatą...

Roszpunka

Szklany las, szklana góra
Zamek, szklany dach
W oknie Ty - długie włosy
Złote w blasku dnia
Czekasz tu aż nadejdzie On
I weźmie Cię
Tylko w snach grzechu smak
Poznały usta Twe

I co? Ze szczytu szklanej góry
Gdzie Twój tron
Błękitne oczy wypatrujesz dzień i noc
Kiedy wreszcie przyjdzie On?

Zimne szkło
Jak Twe serce kryształowy blask
Warkocz Twój
Coraz dłuższy czeka na swój czas
Siedzisz tu wspominając
Swój ostatni sen
W dole tam leżą ci
Co kiedyś chcieli wejść

I co? Ze szczytu szklanej góry
Noc i dzień
Błękitne oczy wypatrujesz
Przędąc swoją piosnkę rzewną
Wyśniony książę tyle lat nie zjawił się
A Ty? Spójrz!
A Ty przestałaś piękną być królewną...

sorki, że jednak wrzuciłem tu ten tekst Closterkellera, ale myślę, że aż się sam o mało co tu nie wkleił...

AkaSha · Wysłany: Pią 14:10, 31 Mar 2006 Temat postu:

wiesz.. chyba Ty tez do niego nalezyc chcesz..

przeciez nizej napisalam ze nawet slowa czasami nie pomagaja.. bo slyszy to co chce slyszec..

taaa..zwiazek z telepata bylby fascynujacy.zwlaszcza ze ja w tej parze robie za telepate i zawsze burze wszystkie niespodzianki itp.

marcinyoshi · Wysłany: Pią 14:12, 31 Mar 2006 Temat postu:

no to faktycznie najwyraźniej źle trafiasz, choć jeżeli jest to reguła, to popracuj nad gustem...

AkaSha · Wysłany: Pią 14:16, 31 Mar 2006 Temat postu:

nie jest to regula...
i gust nie ma tutaj nic a nic...

marcinyoshi · Wysłany: Pią 14:26, 31 Mar 2006 Temat postu:

bo jest tak, ze postępujemy schematycznie, mamy okreslony typ i choćbyśmy się zarzekali i bronili przed czymś to i tak postępujemy według niego... ot tak...

Ruthven · Wysłany: Pią 14:32, 31 Mar 2006 Temat postu:

do tego podobno wybieramy parterów podobnych do rodzicieli.

ad. telepatia - Aka - nie jet tak źle z tym wyczuwaniem.
Gdybyś mieszkała blizej, zabrałbym cię na wino, zrobił analizę i byłby loos, ale do szczecina telepał sie nie bedę.

btw - marcin ma rację - natrafiasz na bariery komunikacyjne - myślisz jedno, a kodujesz i nadajesz coś zupełnie innego. Jeśli nie zaczniesz mówic, czego chcesz, nie dostaniesz nic.
Niewielu potrafi/chce słuchac.
Może pogadaj z Wolfem?

marcinyoshi · Wysłany: Pią 14:36, 31 Mar 2006 Temat postu:

zgadzam się z Ruthem, podobna rzecz się tyczy w kwestii wychowania swoich dzieci... pamietamy co nas wkurzało u rodziców, wiele razy mówiliśmy sobie, że "jak tak nie bedę postępował z dzieckiem", blablabla bla bla... popełniamy te same błędy, robimy wszystko praktycznie to samo, bo przejmujemy i kodujemy pewien wzorzec zachowań. . . . . .

AkaSha · Wysłany: Pią 14:37, 31 Mar 2006 Temat postu:

nie opowiadaj bajek o winku

zaden z moich chlopakow nie jest do siebie podobny..uwierzcie mi.. w ogole..nic a nic..
raz bylam z manym ktory prowadzil czarny rynek ( hip hopowiec)
kiedys tez pojawil sie ave satan!! łaaaa... czern itp.. dlugie wlochy..
many ktory ubiera sie zwyczajnie. i slucha wszystkiego..

mowie wam ze ja sie nie kieruje jakims schematem czy tez typem..
bywam z tym ktory mnie czym do siebie przekona i cos poczuje..
eh..czasami mam wrazenie ze mowie za duzo...

zreszta.. nie chce juz nad tym rozpamietywac.. jest jak jest.. i wiem ze kiedys trafie na tego jedynego

marcinyoshi · Wysłany: Pią 14:40, 31 Mar 2006 Temat postu:

tak jak napisałaś... MASZ wrażenie, a w kwestii "tego jedynego" odsyłam do Roszpunki, mimo wszystko...

Ruthven · Wysłany: Pią 14:55, 31 Mar 2006 Temat postu:

aka, przyjrzyj się swojemu ojcu,matce i ich relacjom, a potem sobie.
bedziesz wiedziała kim jesteś i co cię interesuje.

nie mówię, ze jesteś klonem rodzica, ale jest coś takiego, jak model rodziny, który powielamy czy tego chcemy czy nie.

obojętne, jak bardzo ludzie siew wypieraja takich zalezności - wychodzi na jedno.
rodzice - z np. ojcem alkoholikiem - dziecko ma dwa wyjścia:
a) samo bedzie szukać kogoś, zeby sie na nim oprzeć, uwiesic i oddać w opiekę,
b) zrobi wszystko, co się da, zeby opanowac rzeczywistość i uległego partnera, eliminując jakikolwiek mozliwe odstępstwa od porzadku.

to, ofc. uproszczona wersja.

AkaSha · Wysłany: Pią 15:01, 31 Mar 2006 Temat postu:

moi rodzice maja dobre relacje miedzy soba i ze swoimi pociechami.. czyli ze mna i siostra

serio.. ciesze sie ze mam takich rodzicow..
ja widze bardzo wiele..i wiem na czym to polega..
takie gadki mialam rowniez na psychologii... wiec nie dowiedzialam sie niczego nowego..

oj wiem ze bedzie dobrze

Silie

Jasne, że będzie.

Ja wychodzę z załorzenia, że nie opłaca mi się nikogo szukać na kilka miesięcy.
Wyjeżdzam, przecież ... miejmy nadzieję, że wszystko się uda.
Przez tak krutki okres nie ma szans zbudować silny i dojrzały związek.
A na przelotne znajomości szkoda moich uczuć i czasu.