noname

mecenas sztuki ciosania.. · Wysłany: Śro 23:54, 08 Mar 2006 Temat postu:

No niestety mnie cała ekipa braci i księży nie pomoże się nawrócić.
Ale cieszę się ze Ty odnajdujesz sens w wierze. Budujące.
Ło hole.a znowu wpisałem się jako gość - po reinstalce wszystkie dane muszę wypełniać na nowo. Post wyżej proszę do kasacji.

Ruthven · Wysłany: Śro 23:57, 08 Mar 2006 Temat postu:

spoko.
biorąc pod uwagę, jak smf dziś działa, az dziwne, ze większość nie wpadła tu w gościach.

Nawet mnie cięzki szlag trafił za którąś próbą dostania się na forum

Silie · Wysłany: Czw 0:39, 09 Mar 2006 Temat postu:

A ja miałam pisać z pytanie co się dzieje...
A właśnie co się dzieje??

Ruthven · Wysłany: Czw 0:41, 09 Mar 2006 Temat postu:

nie mam ani jednego pojęcia.

grunt, ze w końcu chodzi, bo miałem skojarzenie z traktorem.

Silie · Wysłany: Czw 2:12, 09 Mar 2006 Temat postu:

Najlepiej wchodzić bardzo późno

jak ja wstanę o 8 jutro ... eh nieważne

TEraz tfu, tfu... dziala

Wiedźma · Wysłany: Czw 21:12, 09 Mar 2006 Temat postu:

smutno mi:( kolega z klasy w szpitalu:( ma góra miech życia:( , co robić?

mecenas sztuki ciosania.. · Wysłany: Czw 21:51, 09 Mar 2006 Temat postu:

W tej materii wyznaję walkę do końca i nie przyjmuję wyroków. Ludzkość w tych sytuacjach w zamierzeniu oferuje bliskość wyrozumiałość miłość.
TRZYMCIE SIĘ ZDROWO

Silie · Wysłany: Czw 22:07, 09 Mar 2006 Temat postu:

Wiedźma · Wysłany: Czw 22:25, 09 Mar 2006 Temat postu:

ale on jest zmęczony cały czas i my mamy wyrzuty sumienia że go męczymy swoją obecnością to jest najgorsze:( wiemy ze jakkolwiek zrobimy będzie źle;/

AkaSha · Wysłany: Czw 23:24, 09 Mar 2006 Temat postu:

uuuu..
a mozna wiedziec na co jest chory??

skojazyla mi sie ksiazka o "oskarze i pani rozy"..

mecenas sztuki ciosania.. · Wysłany: Czw 23:28, 09 Mar 2006 Temat postu:

To normalne, że tak czujecie. Jednak w ten sposób nie patrzymy na sprawę. Chłopak jest dumny z waszej obecności /bo nie jest sam i wie że go wspieracie, kochacie- to mocne - najmocniejsze uczucia człowieka-więc oprócz smutku zapewne jest bardzo dumny i szczęśliwy, z Waszej miłości/ . W ten sposób rozdzielacie swoje pokłady szczęścia nawzajem i doznajecie prawdziwej bliskości. Sposobem patrzenia na to jest przekonanie że z morza Waszych niepozytywnych odczuć płynie kaskada uczuć pozytywnych.
Tak mi przykro - myślę że nawt nie powinienem nic pisać bo wiem że słowa choć mówią to co czuję to tylko słowa.

Wiedźma · Wysłany: Pią 19:59, 10 Mar 2006 Temat postu:

ma raka kości:( przezuty na całym ciele, zawsze miał nauczanie indywidualne, ale teraz był znami od tego semestru w szkole, i tak żesmy cała klasa chodzili na imprezy wspólne to sie go poznało, miałam jutro jechac ale jego dziewczyna zadzwoniła ze sie źle czuje i ze nie chce odwiedzin:(

Ruthven · Wysłany: Pią 22:05, 10 Mar 2006 Temat postu:

Wiedźma, zdaje się, ze poza wyrazami współczucia, nie bardzo mogę ci w tej sprawie pomóc.

Zaraza, to jedna z takich chwil, gdzie człowiekowi słów brakuje.

Pamietam, kumpel miał w klasie panne, która miała problemu z nerkami. Umarła kilka lat po skończeniu liceum - cała klasa była, a ten gośc miał, na prośbę matki, powiedziec o dziewczynie kilka słów.

Do dziś dudni mi w uszach cisza na cmentarzu, jak skończył mówić.

Hmm, pocieszyć miałem...
Edit - coś mi błysnęło - przecież medycyna idzie na przód, kto wie, co się jutro zdarzy. Zawsze szansa jakas jest, a cuda się zdarzają.

mecenas sztuki ciosania.. · Wysłany: Sob 19:47, 11 Mar 2006 Temat postu: wyjście komana

Z.nosi s.e WYJE.ANIEM MNIE Z T.J FATALNEJ B.DY K.ÓREJ .RONIŁEM HONORU. k U _ W A

1.Co to miało być?
2.Cenzuruj wypowiedzi
3.nie pisz takich postów bo albo ja czegoś nie zrozumiałem albo ten post nie ma sensu.

Ruthven · Wysłany: Sob 20:47, 11 Mar 2006 Temat postu:

info, daj nam więcej detali, moze dołączymy w świętym oburzeniu.

heh, widze, ze rok się ciekawie zaczyna - sonka jakieś załamanie sercowe, info - też marnie.
komuś się jeszcze coś wali na łeb?