noname

Ruthven

tak, ja serio tak myśle, bo taki zwiazek o kant rzyci potluc.

AkaSha

on mysli ze wszyscy beda robic tak jak on kiedy byl mlody.. chyba ze pisze tutaj o swoich wlasnych fantazjach bo sie nie wyszalal..

Hunter

Na mój gust to trochę za bardzo zabrnęliśmy w jej życie prywatne...Chyba za dużo mówimy...To jej życie, jej miłość...Ona musi zdecydować co z tym zrobić. Nam nie wolno jej radzić, ani tym bardziej pouczać jej...

Ruthven

...i siedzi w domu i konia wali

no i mnie wrózka przejrzała, zona sie ucieszy

męczysz się aka, szarpiesz, i po co? pobylibyście razem ze 3/4 miechy, endorfiny by wam opadły i zaczęłabyś od mario wymagać, a on nawiałby do inglandu.

bo ty polski nie rzucisz.

AkaSha

Ruthven

oczywiscie, ze patrzę ze swego punktu widzenia

więc do poprzedniej wypowiedzi dodać mogę:
IMHO - to bezsens jest.

Hunter

A ja powtórzę się...NIE DORADZAJCIE JEJ, ANI NIE MOWCIE CO MA ROBIC...

To jej życie jest...Jej krzyż...

Demonik

Aka, prawda jest taka, że Ci nie pomożemy (chyba, że wierzysz, że ktoś siedzący gdzieś spokojnie przy klawiaturze wczuje się w Twoją sytuację i mądrze doradzi Ci jedyną drogę). Możemy tylko stać z boku i w jakiś sposób Cię wspierać. Tak mi się przynajmniej wydaje...

AkaSha

a czemu nie?? ja jestem ciekawa zdania innych..po to sie tutaj wypowiadam^^ przeciez nie musze sie z nimi zgadzac.. jak np. ze zdaniem spaczonego Rutha

Ruthven

wybacz, ze nie przyklasnąłem twojej idei fix - chcesz moje zdanie, masz.
Zrobisz po swojemu.

demonik ma rację - to jest wazne tylko dla ciebie.

AkaSha

Tobie jest latwo pisac takie rzeczy "ciesz sie zyciem, korzystraj, szalej" kiedy sam jestes juz zaobraczkowany.. masz stale uczucie, a do tego prawdziwa rodzine..
moze kiedys bede sie smiala z tego co przezylam w swoim zyciu i jakie fo pa popelnialam.. teraz ku_wa wpadlam i sie zakochalam.. jest mi z nim dobrze i recze ze on tez tak powie.

siedze calymi dniami i kiedy tylko mam wolna chwile to sie zastanawiam nad sensem tego.. z jednej strony jestesmy ze soba krotko wiec nigdy nie wiadomo co na m zycie przynesie.. a moze wszystko bedzie pomyslnie.. i zal mi zrywac to z tak glupiego powodu..poniewaz wiem ze w glebi serca zawsze bede w nim zakochana.. i kiedy przyleci do polski aby nas wszystkich odwiedzic to bedzie mni i takze jemu serce pekac na nasz widok.. a ja tak nie chce..
boje sie tego. wtedy latwo o zrdade

Ruthven

ale ja jestem zaobraczkowany od niedawna, jeszcze rok nie minął.
wcześniej dużo się dzialo.

poza tym jestem od ciebie troszkę starszy.

do pewnego momentu możesz sie bawić, potem czas dorosnąc - wiec jeśli u ciebie to czas na zabawe, to bądź z mario, ciesz się tym, co masz, cierp, kochaj i rób co chcesz.

Jeśli chcesz z nim być - to jedź do niego, rzuć wszystko na pół roku i zobaczysz, co z tego wyjdzie.
Żal będziesz miała tylko do siebie.

mecenas sztuki ciosania..

AkaSha

no.. bo my tak lubimy

zgadzam sie w jakim stopniu z Toba Kuba..
ale nie rzuce wszystkiego tylko po to aby sie na pol roku sprawdzic.. glupia nie jestem. ^^ to on nie ma nic do stracenia.. wiec poczekam.. albo mnie na tyle pokocha ze wroci i poczeka az skoncze edukacje albo okaze sie ze nie pasujemy do siebie. sialalala

Ruthven

popykać zawsze można

dla mnie takie bujanie sie jest wkur_wiające - jedziesz albo nie. Jak nie, sayonara, lepszej mial nie będziesz <-to do MARIO!!